[color=orange:1de895602c]<Amaron, naciskasz na klamkę. Okazuj się , że drzwi są zamknięte. Zza drzwi daje się słyszeć szuranie przesuwanego mebla, krzesła, może stołu. Niewyraźny męski głos kieruje do ciebie pytanie>
-Kogo niesie?? Znowu zampomniałaś kluczy?? To ty...??
<Ciszę ,która nastała zakłóca tylko ciężki , przeciągły oddech gospodarza?? komnaty>
-----------------------------------------------------------------------------------------
<Dhagar ubrałeś i oporządziłeś się do wyjścia. Willow klasnęła w dłonie i z radością rozwiała twoje wątpliwości.>
-Dzień dopiero się zaczął panie. Niebo czyste, błękitne, słońce ledwo wyszło zza horyzontu. <chwila ciszy>
-Udajmy się więc na posiłek, do głównej sali zaledwie kilkanaście kroków.
<Dziewczyna otworzyła drzwi i powoli drobnymi krokami powiodła cię ku miejscu gdzie jakoby miałbyś napchać swój żołądek>[/color:1de895602c]
[color=orange:2c56a0af7b]-Czekaj pan chwile , musze się ubrać. Nie wypada nago w drzwiach stać.
<Stoisz chwile przed drzwiami i niecierpliwisz się. Już masz wyłamywać drzwi kiedy klucz w zamku zostaje przekręcony a drzwi otwarte. Przed tobą stoi mężczyzna w średnim wieku odziany w szlafrok koloru niebieskiego , zdobiony złotym wzorem pucharków do wina. Człowiek tem ma na głowie czapke do spania , jego stopy okryte są bamboszami z wełny. Bardzo zdziwiony spogląda na ciebie ,lekko już pomarszczona przez czas twarz nosi grymas niezadowolenia>
-Tak więc kim pan jest i czego pan chce??[/color:2c56a0af7b]
<Patrze nieufnie na osobnika i mowie do niego tonem nie znoszacym sprzeciwu.>
-Amaron von Horets, rycerz Sigmara. Dzieje sie tu coś bardzo dziwnego, musze sprawdzic pokój. Nie bede naruszac pana prywatnosci, wystarczy rzut okiem. <Usunie sie czy nie, wchodze do komnaty zdecydowanym krokiem> Musze tez wiedziec co jest po przeciwnej stronie korytarza.
[color=orange:dfe16f6b6f]-Prosze , skoro pan musi panie Amaron von Horest. Może pan potwierdzić jakoś swą tożsamość??
<Mężczyzna otwiera szerzej drzwi i pozwala ci wejść do środka nie spuszczając z ciebie wzroku. >
-Mianowicie co takiego się dzieje??
<Pokój jest dość spory. Po prawej od wejścia : kącik kompielowy z balią , dalej w głębi spore łoże na kilka osób troche rozgrzebane jakby ktoś niedawno z niego wstał, obok łóżka solidny kufer z metalowymi obręczami, na końcu duża szafa na ubrania. Po lewej od wejścia : szafka na pantofle i buty , dalej kanapa ze stolikiem i fotelami . Sciane naprzeciw drzwi wejściowych zajmują meble różnej maści : Komoda, kredens , toaletka, biórko z fotelem i regał na książki. Nie widać żadny śladów walki czy czegoś podobnego, brak śladów krwi. >[/color:dfe16f6b6f]
<Uwaznie rozglądajac sie po pokoju odpowiadam na jego pytanie.>
-Jak sądzę przy schodach na to piętro powinni stać strażnicy... znikneli bez śladu. Przez korytarz prowadzi ślad plam krwi, a na drzwiach znajdujących się po środku tego wlaśnie korytarza widnieje odcisk dłoni... zrobiony krwia. <Chwila na zerknięcie do pokoiku z balią i do samej balii.> Nie mam przy sobie niestety dokumentów potwierdzających moje dane, ale jak sądze w świątyni Sigmara powinny się one znajdować.
Zostały już tylko jedne drzwi... po przeciwnej stronie korytarza.
-Przepraszam ale musze sprawdzić ostatni pokój na tym piętrze <wskazuje na drzwi do niego prowadzące> Mogłby mi pan powiedzieć co sie za nimi znajduje?
<Czekam chwile na jego odpowiedź, po czym ruszam szybkim, zdecydowanym krokiem na przeciwny koniec korytarza.>
[color=orange:e4dded3648]<Komnata nie wydaje się wskazywać jakichś podejrzanych tropów lub wskazówek. Jest czysto i zadbanie, poza tym rozgrzebanym łóżkiem, którego gospodzarz nie zdążył pościelić...>
-Nie ma strażników?? <odpowiada ze zdziwieniem mężczyzna>
-Leniwe nicponie !! Pewnie piją zamiast stać na posterunku, tak jak to się często spotyka. Sądzi pan, że napadnięto kogoś kiedy strażnicy nie pilowali?? Ale co ja mam z tym wspólnego?? Nie widziałem nikogo. Spałem sobie kiedy nagle pan zadudnił w moje drzwi. Nie wiem co jest w tamtym pokoju. Nie chodze po czyiś komnatach jeśli mnie nie zaproszą. Sądzi pan że tam ukrywa się złoczyńca?? Skoro tak tu niebezpiecznie to ja się zamykam w pokoju a pan niech wezwie ochrone z dołu. Na Sigmara oby i tamci nie kryli się gdzieś po kątach.
<Widząc , że odchodzisz człowiek zamknął za tobą drzwi.>[/color:e4dded3648]
<Maszeruje szybkim krokiem do przeciwległego końca korytarza. Wypowiedź tego jegomościa była zastanawiająca ale wszystko wskazywalo ze siedzial caly czas w pokoju...
Nieważne, został już tylko jeden pokój do sprawdzenia. Skupiam sie na nich i zdecydowanie naciskam klamke.>
[color=orange:afa52117c2]<Drzwi są zamknięte. Poczułeś coś niepokojącego kiedy twoja dłoń spoczeła na klamce. Coś jest nie tak z tym pokojem, może nie powinieneś tam wchodzić?? Wydaje ci się , że słyszysz jakieś ciche podśmiechiwanie się i ruch w pokoju przed którym stoisz .>[/color:afa52117c2]
Ostatnio zmieniony przez Blackswordsman dnia Sob Kwi 28, 2007 20:52, w całości zmieniany 1 raz
To ostatnia mozliwość... jesli nie tu, to znaczy ze popelnilem tragiczny błąd. O ile łatwiej jest na polu bitwy....
Zaciskam pięść i przygotowuje sie do "pukania". To wszystko musi sie teraz rozwiazac. Nagle naszla mnie nowa mysl. Warto jednak zebrac odrobine informacji... staram sie wyciszyc i wsluchac co sie tam dzieje (jesli to konieczne to przystawiam ucho do drzwi)
Jesli nie uslysze czegos wartego pozostania w ukryciu, to uderzam w drzwi i krzycze:
-Otwierać! Otworzyć te drzwi, albo bede zmuszony je wyważyć!
[color=orange:7e668ba280]<Wstrzymujesz się chwilę z pukaniem i przykłądasz ucho do drzwi. Słyszysz głosy dwóch osób , najprawdopodobniej kobiet, trudno stwierdzić gdyż dzwięki są ledwo słyszalne, mimo iż zdaje ci się ,że w środku jest głośno.>
- Przestań... mam już dość... ty i te twoje pomysły ...
- ... byłaś słabej ... Nic dziwnego, że...
-... odpowiesz za ten straszny... Ja powiem , że ... wspólnego...
<Nie mogąc się powstrzymać zapukałeś krzycząc aby ci otwarto. Zapadła cisza po czym ledwo dosłyszałeś przestraszony głos:>
-Tutaj nie wolno wchodzić , proszę odejść albo ... albo...
<Druga osoba wyraziła się pewniej i konkretnie>
-Niech pan odejdzie albo spotka pana coś przykrego. [/color:7e668ba280]
Już nie mam wątpliwości. Teraz musze tylko się dowiedzieć co naprawde się stało. Przygotowuje się bo bójki, czuje przypływ adrenaliny jak zawsze przed walką. Zaciskam zęby ze złości i mowie na tyle głośno żeby mnie usłyszano:
-Zaryzykuje tą przykrość... Występuje w imieniu Sigmara, otwierać!
Daje im mniej wiecej pięć uderzeń serca, a jesli nie usłysze ze ktoś zbliża sie do drzwi to kopie w nie piętą tuż przy zamku.
[color=orange:90c0839039]<Po pięciu uderzeniach serca próbujesz wyłamać drzwi. Uderzasz nogą ale drzwi ani drgną, przeszywający ból w nodze, prawie upadasz. Jednak jesteś zawzięty i próbujesz jeszcze raz, w końcu nie ma takich drzwi które zatrzymają Sigmarite. Jedna z kobiet w pokoju krzyczy o pomoc. Przymierzasz cię do drugiego kopnięcia , kiedy coś ciężkiego uderza cię w okolice karku. Uginasz się niczym trafiony młotem bojowym i padasz nieprzytomny.
Nie wiesz ile czasu minęło zanim się ocknąłeś w małym pokoiku z łóżkiem. Kilka osób spogląda na ciebie, same kobiety. Otwierasz szerzej oczy.
widzisz wysoką szczupłą kobietę w jej wczesnych latach trzydziestych. Ma piękne długie czarne włosy , które aktualnie zaczesane prosto opoadają jej na ramiona . Jej niebieskie oczy przypominają czyste błekitne górskie jezioro. Są spokojne i wyraziste. Rozpoznajesz w niej barmanke tej karczmy. Przy niej stoją dwie inne, zdaje się młodsze,kobiety . Najmłodsza z nich, kobietka o złocistych włosach sięgających zaledwie do połowy szyi, twarz ma okrągłą ,radosną. Ubrana w złocistą lekką sukienke z jedwabiu. Jej oczy są pełne niewinności , jednak wydaje się ,że czuje się winna twej krzywdy, chowa się za starszą brunetką. Ta z kolei patrzy się na ciebie z dezaprobatą, jakby chciała ci rzucić wyzwanie. Jej ubranie stanowi lekko rozpieta śnieżnobiała , haftowana koszula z jedwabiu oraz czarne, obcisłe , lekkie skórzane spodnie. Włosy związane w kucyka tylko dodaję jej agresywnego wyglądu.>
-Już wszystko w porządku?? Jak się pan czuje??-Zapytała z troską barmanka.
-A jak może się czuć po czymś takim, jak odpadek z ulicy. Ostrzegałam go , ale nie , musiał forsować drzwi. Teraz ma za swoje...-wtraciła zadziorna brunetka.
-Spokój, ani słowa więcej Danae. <zwraca się znowu do ciebie:> -Przepraszam ,że tak wyszło ale nikomu nie wolno wchodzić do tamtej komnaty bez pozwolenia...[/color:90c0839039]
Rozcieram miejsce w które mnie uderzono. Jak to mozliwe ze kobieta mnie ogłuszyła...
Odwzajemniam spojżenie brunetce i zwracam sie do niej:
-Nie mam w zwyczaju naruszać prywatności kogokolwiek bez wyraźnych przyczyn. Wbiegłem na to piętro ponieważuważałem to za swój obowiązek.
Po chwili odwracam sie do barmanki
-Bardzo dziekuje, czuje sie juz dobrze. Sprawdziłem wtedy wszystkie pokoje prucz tego, i jeśli można to prosze o wytłumaczenie kilku spraw. Usłyszałem krzyk kobiety a po chwili zobaczyłem ślad krwi prowadzący na to piętro. Najdziwniejszy wydaje mi sie jednak docisk dłoni zrobiony na drzwiach na środku korytarza... najdziwniejszy, bo z krwi...
[color=orange:f9b4edcccd]<Zapadła cisza... Po chwili milczenie przerywa barmanka , dyplomatycznie dobierająć słowa.>
-Cała sytuacja jest dość skąplikowana i kłopotliwa... Zdarzyło się coś niedobrego, to prawda... Jeden z naszych gości zaginął, tak chodzi o kobietę. Z niewiadomych powodów została uprowadzona lub co gorsza zamordowana , ciała nie odnaleziono. Trupy strażników odnaleziono w zaułku nieopodal karczmy, ktoś wyrzucił je z okna pokoju zaginionej. Co do krwawego znaku na drzwiach, nie mam pojęcia dlaczego akurat tam się znalazł, widocznie tam dokonano napadu na nią. Władze miasta i straż miejska została już o zajściu poinformowana. Sprawa jest zamknięta.
<Danae uśmiechnęła się szyderczo i z przekąsem rzuciła do ciebie:>
-To nie usprawiedliwia pana ani trochę. Należało wpierw poinformować ochrone karczmy na dole... I to nie ja pana uderzyłam. Jak mogłam to zrobić znajdując się w pokoju do którego chciał się pan włamać??[/color:f9b4edcccd]
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach